Titanic
Mateusz Piętka / 30.06.2023

Wspominamy wydarzenia sprzed lat: Titanic

A mogło być inaczej…

Titanic – jedno krótkie słowo, a wzbudza w ludziach całą paletę emocji. Począwszy od zdumienia, podziwu poprzez fascynację połączoną z przerażeniem i skończywszy na gniewie. Ta historia, która wydarzyła się 111 lat temu na środku Oceanu Atlantyckiego, mogła mieć całkiem inne zakończenie. 

Titanic był jednym z trzech ogromnych liniowców, tuż obok jednostki „Olympic” oraz „Gigantic” (któremu po katastrofie zmieniono nazwę na „Britannic”. Był dzieckiem brytyjskiego towarzystwa okrętowego White Star Line. Szybki, ogromny, mieszczący dużą liczbę pasażerów, nowoczesny, a przede wszystkim - luksusowy. Miał być symbolem niezawodności, bezpieczeństwa i wygód, których jeszcze nie było. 

Katastrofa Titanica doprowadziła do nowelizacji przepisów prawa morskiego. Statek posiadał 20 szalup mogących pomieścić ponad 1100 osób, czyli zaledwie połowę załogi. W tamtym momencie było to zgodne z przepisami. Obecnie ustawa o wyposażeniu statków w środki ratunkowe mówi o tym, że ilość miejsc w łodziach musi w 100% pokrywać się z liczbą pasażerów na statku. O problemie niewystarczającej ilości szalup na Titanicu mówi jeden z projektantów statku, Alexander Carlisle: Poświęciliśmy dwie godziny na dyskusję o dywanach w kabinach pierwszej klasy i 15 minut na problem szalup ratunkowych. 

Inną kwestią było przeszkolenie załogi z zasad ewakuacji pasażerów oraz na temat pojemności łodzi ratunkowych. To przyczyniło się do wypływania niepełnych szalup, które mogły uratować więcej osób. Załoga otrzymywała zgłoszenia o górach lodowych znajdujących się na oceanie, jednakże ostrzeżenia te zostały zbagatelizowane. 

Na niepowodzenie misji, jak widać, złożyło się wiele czynników.

ship

Podział na klasy 

W podróż statkiem mógł wybrać się każdy. Wyodrębniono trzy klasy pasażerów. Ceny biletów pierwszej klasy sięgały nawet 870 funtów za apartament. Dla takich pasażerów przygotowano atrakcje i wygody, których nigdy wcześniej nie uświadczono na statku. Można było odbyć wizytę u fryzjera, pójść na basen, do restauracji, a nawet zagrać w squasha. W drugiej klasie za bilet należało zapłacić 13 funtów. Do dyspozycji podróżujących była dwu- lub czteroosobowa kabina z łóżkiem i umywalką, a do tego wspólna biblioteka, palarnia i salon. Podróż trzecią klasą kosztowała 7 funtów i obejmowała kabiny kilkuosobowe na dolnych pokładach. 

 

Kapitan

 

Kapitanem statku był Edward John Smith. Pierwszy rejs Titanica miał być ostatnim dla kapitana przed przejściem na emeryturę. Posiadał doświadczenie w kierowaniu taką dużą jednostką – był kapitanem statku Olympica. W ciągu swojej 26-letniej służby dla White Star Line przepłynął prawie dwa miliony mil morskich, co dalej ponad trzy i pół miliona kilometrów. Słowa kapitana na temat solidności Titanica:

„Nie potrafię sobie wyobrazić warunków, które mogłyby spowodować zatonięcie tego statku, ani żadnego rzeczywiście poważnego wypadku, jaki mógłby mu się przytrafić. Współczesne budownictwo okrętowe ma już tego rodzaju problemy daleko za sobą.”

Kapitan nie opuścił statku w czasie katastrofy, co też zostało wyraźnie ukazane w filmie Jamesa Camerona. 

wreck

Nikt już nie zobaczy wraku

Po katastrofie nie brakowało teorii spiskowych na temat tego, co się wydarzyło. Wrak został odnaleziony dopiero w 1985 roku, co sprzyjało sensacjom na jego temat. Pierwszą z nich była ta mówiąca o tym, iż statek został zatopiony przez zderzenie z łodzią podwodną, a nie z górą lodową. Kolejna zaś insynuuje, iż winę ponoszą osoby związane z White Star Line. Całkowite zniszczenie statku miało przynieść ogromne korzyści finansowe dla firmy. Ciekawostka dotycząca budowy mówi o tym, iż Titanic zaliczany był jako statek czterokominowy, jednakże czwarty komin był tylko atrapą.

Przy budowie statków Titanic oraz Olympic zginęło 17 osób. Naukowcy zakładają czarny scenariusz dla wraku Titanica. Według ich badań wrak zniknie do 2030 roku. Ma stać się tak za sprawą bakterii - Halomonas titanicae. Gatunek ten wcześniej nie był znany nauce, wyodrębniono go dopiero podczas badań na dnie oceanu, na statku. Bakteria ta żywi się jego metalową konstrukcją i dodatkowo wytwarza rdzę, która - jak wiadomo – uszkadza metal.